Odwiedziny

niedziela, 2 czerwca 2013

X


‘Pamiętasz tamte czasy, to pierwsze spotkanie?
Pierwszą wspólna rozmowę, w osobowości rozeznanie…
Była ładna pogoda, Twoje oczy w świetle lśniły.
Włosy przytulone słońcem na niebie się rozłożyły.
Już tamtego dnia sprytnie mnie zaczarowałaś…
Ty wciągasz jak narkotyk, bezwzględnie uzależniasz…
Chcę byś była przy mnie…
Dlaczego wiąż o Tobie myślę?’


Nim się obejrzeliśmy byliśmy w Spale. Nigdy nie widziałam tego ośrodka na żywo, jedynie ze zdjęć i rożnych reportaży, wyobrażając sobie jaki jest w środku. Moim marzeniem było tu przyjechać zobaczyć jak trenują najlepsi i nie mam tu tylko na myśli siatkarzy ale wszystkich sportowców, a teraz stoję przed największym polskim ośrodkiem sportu, trzymając za rękę swojego chłopaka, który tu po nie kąd pracuje.
- Gotowa? – spytał Łukasz, ściskając moją dłoń.
- Nie, ale chodźmy  - razem ruszyliśmy do recepcji.
- Dzień dobry Łuki – powiedziała dziewczyna za wysokiego biurka w recepcji.
- Witaj Jadzia – przywitał się grzecznie – To Weronika, mówiłem ci że będzie z nami pracować, masz dla niej pokój? – Pracować? Co on znowu wymyślił…
- Teoretycznie tak i nie – powiedziała odkładając jakieś papiery – mam dwa wolne łóżka…
- Więc w czym problem? – zapytał Łukasz,
- Jedno łóżko jest u Ciebie i Michała, a drugie u biegaczy, w tym problem – powiedziała z uśmiechem – jeżeli jej to przeszkadza można dostawić łóżko do pokoju trenerów.
- Nie u nas będzie dobrze – tu popatrzył na mnie, a ja się uśmiechnęłam. Łukasz wziął to za tak – Zamelduj ją do nas.
- A co ja służba twoja jestem, ja tu tylko na zastępstwo – powiedziała urażona.
- Oh przepraszam – powiedział słodkim głosem, patrzyłam ze zdziwieniem na Łukiego.
- Dobra nie gniewam się, przekaże Marioli żeby ja wpisała – uśmiechnęła się i szybko coś zanotowała.
- Dzięki – powiedział na pożegnanie Łukasz, wziął walizkę i skierowaliśmy się do pokoju.
- Kto to? – spytałam gdy czekaliśmy na windę.
- Jadzia, narzeczona Mariusza.
- Myślałam że jest z Pauliną – dziwne, przecież podobno bardzo się kochali.
- No miłość nie wybiera, przestało im się układać, nie chcieli tego dłużej ciągnąć wiec się rozstali – powiedział. Wsiedliśmy do winy i po kilku sekundach staliśmy już pod pokojem nr 1978.
- Skąd ta numeracja, tyle jest aż pokoi? – spytałam gdy szukał klucza.
- Nie ale zaczynają się od wysokich, nie ja to wymyślałem i jakoś mnie to nie obchodzi – powiedział przeszukując plecak – kurwa mać, znowu zgubiłem klucz? – wściekł się Łukasz, nagle drzwi się otworzyły i ukazał się w nich Michał z dosyć ciekawą fryzurą. Chyba dopiero wstał.
- Nie zgubiłeś, tylko zostawiłeś, królewiczu – powiedział rzucając klucze Łukaszowi.
- A ty co za dużo wypiłeś – spytał gdy weszliśmy, rozglądnęłam się po pokoju ale nie było żadnego śladu alkoholu, czyżby naprawdę popijał?
- Nie późno się położyłem – powiedział zakładając spodnie – A ty Wera co tu robisz?
- Mnie się nie pytaj – powiedziałam siadając naprzeciwko Miśka – Łukasz mnie tu przywiózł.
- Nie patrzcie tak na mnie – powiedział siadając koło mnie – wszystko załatwiłem, nie mamy fotografa – powiedział patrząc na mnie i się uśmiechnął – a teraz już mamy.
- Co? – zapytaliśmy jednocześnie z Michałem – nie jestem profesjonalistą, tylko amatorem. Nie nadaję się – powiedziałam, a Michał dalej patrzył się na Łukasza.
- Łukasz możemy porozmawiać – Winiar wyszedł nie czekając na odpowiedz, Łukasz wyszedł za nim, zostawiając mnie samą. Skorzystałam z okazji i rozglądnęłam się po pokoju. Znalazłam wolne  półki i wieszaki, zaczęłam się rozpakowywać. W szafie i komodzie był taki bałagan że musiałam nim się pierw zająć. Po kilku minutach, może pięciu wszedł do pokoju Łukasz, trzaskając drzwiami.
- Co się stało? – spytałam gdy usiadł na łóżku. Nie odpowiedział tylko popatrzył na mnie smutnymi oczami, szybko usiadłam koło niego i mocno go przytuliłam. Obrócił się i wziął mnie na kolana, siedziałam do niego przodem, oplotłam  nogi wokół jego tali i najmocniej jak umiałam go przytuliłam. Chciałam żeby wiedział że może na mnie liczyć. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, czas jakby się zatrzymał, w końcu Łukasz się odezwał:
- Przepraszam – powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
- Za co? – spytałam, mimo ze dobrze wiedziałam. – Nie masz za co, nie chcesz teraz mówić, powiesz później albo w cale. Nie musze wszystkiego wiedzieć. Tylko proszę nie rób więcej takiej miny – Łukasz się rozpromienił, odchyliłam się lekko aby dobrze mu się przyjrzeć. Łukasz szybko odczytał moje zamiary i dał mi soczystego buziaka, lecz ja chciałam więcej. Mocno chwyciłam go za włosy i przejęłam inicjatywę. Ta chwila mogła trwać już wiecznie, Łukasz i ja, nic więcej. Nie liczyło się nic i nikt. Dwa splecione ciała stające się jednością, nie sądziłam że można kogo tak kochać, myliłam się i to bardzo.
- Kocham Cię – powiedział Łukasz gdy oderwaliśmy się od siebie. Cicho zaśmiałam się leżąc pod nim.
- Ja ciebie też – Łukasz się podniósł i pomógł mi wstać. Podał mi nie dużą paczkę.
- Przyszła dzisiaj rano, to strój jaki będziesz musiał nosić na co dzień i podczas wyjazdów na razie. Dzięki niemu będziesz mogła wchodzić tam gdzie kibice nie mają wstępu – wytłumaczył po czy sam zaczął przebierać się w taki strój. Szybko wyjęłam zawartość z paczki i dokładnie ja oglądnęłam. Dobrze znałam ten strój, widziałam na meczach w nim trenerów i całą kadrę, a także zawodników wychodzących do prezentacji bądź dekoracji. Była w tym komplecie bluzka z krótkim rękawku, bluza z orłem i sponsorami a także długie spodnie.
- Nie ma krótkich? Ugotuje się w nich, jest lato a nie zima – stałam przed lustrem lekko rozczarowana.
- Nie mieli czasu, wszystko było załatwiane na szybko, ale powinni dosłać – stanął za mną i mocno mnie objął.
- Super – powiedziałam i poszłam pod prysznic.



__________________________________________________________________________________
Witajcie bo bardzo długiej przerwie, mam nadzieję że jeszcze nie zapomnieliście o mnie. Obiecuje wam że następny rozdział pojawi się nie długo, może do końca tygodnia. następne będą pojawiać się częściej ponieważ chcę szybko zakończyć bloga. Pozdrawiam :)

4 komentarze:

  1. Super :) Narzeczona Mariusza :D Lepiej tego nie mogłaś ująć ;) Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! :) Niecierpliwie czekam na kolejny :D

    http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/ - Zapraszam do mnie w wolnym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń