Czytanie tego rozdziału powinniście zacząć od słuchania tej piosenki, chyba idealnie pasuje do rozdziału :)
Z pamiętnika Juli Kowalskiej:
Pojawiłes sie z nikad, nagle, bez ostrzezenia. Dzien w
którym wpadłes na mnie w galerii, przeszyłes swoimi hipnotyzujacymi niebieskimi
oczami, zapamietam do konca zycia. Mam nadzieje ze pewnego dnia przeczytasz to
i zrozumiesz jaki byłes dla mnie wazny.
Byłes nie znajomym, który wtargnał w moje zycie, nawet
nie zapukałeś, tylko bez pytania otworzyłes drzwi i rozsiadłes sie w moim
sercu. A ja, przywitałam cię z usmiechem, dla ciebie otworzyłam sie. Twój usmiech
sprawiał za każdym razem, że serce biło swoim dzikim rytmem. Dotyk pozostawiał
trwałe blizny, dzieki którym przypominałam sobie jak bardzo cie potrzebuje, jak
bardzo cie pragne. Ale to smak twoich ust, wypełniał mnie po brzegi, czułam w
tedy że moge odfrunac, moge zrobić wszystko. I zrobiłam, pokochałam kogos
mocniej niz wszystkich dotychczas, w reszcie poczułam co to miłosc, prawdziwa i
czysta.
Wszystkie dni jakie spedziliśmy razem, były magiczne, jedyne.
Mimo ze nie znamy się dlugo, spędziliśmy ze soba tylko krotkie chwile, to
wiem, ze gdybym mogla wybrac, zawsze wybrala bym ciebie. Byłes swiatełem w moim
szarym zyciu, to ty je pokolorowałeś, srawiles ze gdy rano się budzilam,
robilam to z usmiechem, z miłością. Widziec
ciebie budzącym się było dla mnie mazeniem. Ty widziałes jak się budzila, ja
niestety nie doświadczyłam tego zaszczytu, ale widok na pewno byłby…
wspanialy, zapierajcy dech w piersiach.
Mimo ze nie
wierzyłam w instytucje małrzenstwa to gdybys spytal mnie o reke bez
wachania odpowiedziałabym – TAK. Bo byłes i
zawsze będziesz miłością mojego zycia, do konca moich dni
pozostaniesz w moim sercu, umysle, w każdej komórce
mojego ciała. Która będzie wolac po ciebie, będzie cie
pragnac…
My, nasza
wspolna noc, wszystko co się w tedy wydarzyło, było czyms pieknym, jedynym i
nie powtarzalnym. Bałam się tego, co po tym nastapi, ale w tedy zrozumiałam
czym dla ciebie jestem. Jak wazna byłam, przez te kilka godzin poznałam
odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytan. Myliłam sie, pokochałes mnie od samego poczatku,
i kochales do konca.
Byłes najpiekniejsza zecza jaka
przytrafiła mi sie przez moje 19 lat zycia, krotkiego, ale burzliwego.
Sprawiłes ze choc na chwile wuszło nade mna slonce, które do konca nie zgasło.
Swiatło twojej miłosci, naszej miłosci…
‘Drogi Michale’
Nie wiem, co moge ci powiedziec, co moge
powiedziec, by zlagodzic twoj bol. Nic nie ma takich slow,, czy gestow. Przez
nasza znajomosc, probowalam ci pokazac jak bardzo cie kocham i jak drogi mi
jestes. Probowalam pokazac ci czym dla mnie sie stales, kim byles. Ale wynik
moich staran, tylko ty mozesz ocenic, czy mi wyszlo czy nie. Pranelam dac ci
cos wiecej, cos znacznie wiecej, chcialam dac ci rodzine. Nie udalo sie, i
nigdy nie uda. Chciałam bys miało do czego rwcac po ciezkim treningu, po
zacietym spotkaniu, zyby zaraz po przyjsciu wital cie twoj syn, albo corka, a
moze to i to? Bys siadajac do obiadu mogł przytulic, mnie i swoje pociechy,
zapominajac o wyniku, o goryczy porazki. Marzyłam bysmy w zimowe wieczory
siadali na dywanie kolo kominka i wspominali. A gdy na wiosne przyroda sie
obudzi, bysmy szli na dlugi spacer i podziwiali to co jest na ziemi
najpiekniejsze – zycie. Moim marzeniem było isc z toba na mecz, dac ci buziaka
na szczescie i spiewac z calych sil ‘Mazurka Dabrowskiego’ a po wygranym
spotkaniu pobiec do ciebie i z calych sil uscisnac cie i pogratuloawac
wspanialego meczu w ktorym zostaniesz MVP. Pragnełam ogladac jak wygrywasz
złoto Olimpijskie, jak rozwijasz sie, i jak twoja forma sprawia ze na boisku
czujesz sie jak ptak. Zycze ci tego nadal, bo wiem, ze bedziesz dalej spelnial
swoje marzenia, ze nie poddasz sie gdy przyjdzie chwila slabosci, i gdy obierzesz sobie jakis cel, to
dojdziesz do niego, mimo wielu kontuzji i porazek.
To moja prosba, ale chce zybycs zyl, zyl
dalej. Znajdz sobie kogos kto pomoze ci i stworzy z toba rodzine, kogo
pokachasz,, nawet bardziej ode mnie. Nie pogniewam sie,, bede nawe jeszcze
bardzie szczesliwa widzac cie z kims kogo kochasz. I pamietaj, zawsze bede
czuwac nad toba, a pilka ktora zaserwujesz nigdy nie chybi, bede ja niesc.
Na zawsze w towim sercu
o kolorze bialo-czerwonym
Julia
Schowałem
list z powrotem do pamiętnika, staranie go zamykając. Mimo wielkiego pragnienia
uronienia choć jednej łzy, nie potrafiłem. Wszystko kłębiło się już we mnie,
patrzenie jak jej zmasakrowane chorobą ciało osuwa się bezwładne na podłogę,
przerosło nie. Teraz siedziałem sztywny w poczekalni na korytarzu, modląc się.
Co będzie jeżeli naprawdę ją strącę? Co ja zrobię? Po co miałbym żyć? Marzyła o
tym samym co ja, o rodzinie, rodzinie właśnie z nią. Ona była mi przeznaczona,
od tego pierwszego spotkania w galerii. To dlaczego teraz los mi ją zabiera?
Wyjąłem z kieszeni nasze wspólne zdjęcie, jedyne. Patrząc na nią, wydała mi się
obca, to była inna Julka, nie ta która jeszcze godzinę temu rozmawiała ze mną.
Ta Julka była pełna życia, miłości, miłości do mnie, do życia. Jak mam iść na
jej pogrzeb, stać tam i patrzeć, jak ciało które było dla mnie wszystkim jest
zakopywane w ziemi? Jak jej dusza na zawsze puściła to życie i odeszła nie
wiadomo gdzie...
Bezsilność,
to teraz czułem, co mogłem zrobić, jedynie modlić sie do nie znanego Boga, do
być może będących gdzieś aniołów. A co jeżeli modlę się do pustki? Kto ją mi
teraz zwróci?
Drzwi
do sali otworzyły się, wyszedł z niej lekarz.
-
Bardzo mi przykro ale...
______________________________________________________________________________
Zbliżamy się wielkimi krokami do końca, nie zostało dużo, tylko kilka rozdziałów :( smutno mi że będę musiała skończyć tego bloga, no ale jak długo można? Być może założę nowego bloga, trochę odmiennego od tego, ale na pewno o siatkówce, może cos związanego z moim ukochanym klubem - SKRĄ, jak myślicie, dobry pomysł?
Dobry,dobry <3 szkoda,że tak mało rozdziałów, ale poczekamy na co innego :) Pozdrawiam <3 i wychodź mi szybko z tego szpitala,noo :*
OdpowiedzUsuńDzieki postaram się :) Rozdziałów było mało ale były długie :) <3 <3 <3
UsuńAż się rozbeczałam pod koniec :( Michał nie może się załamywać !!...........
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://zwyklyczas.blogspot.com/
Będzie dobrze :) Dzięki
UsuńBlogerko, posłuchaj mnie teraz..
OdpowiedzUsuńOna nie moze umrzec.. niech lekrz wyjdzie i powie, ze ma marne szanse, ale niech wyzdrowieje, bo się załamę.. B Ł A G A M......!!!
Możesz to zrobić dla mnie i jednak napisać to z HapyyEnd'em ? Błagam Cie najmocniej na swiecie...
OdpowiedzUsuńPisze już trzeci komentarz, bo tak bardzo zalezy mi, żeby ona wyzdrowiała :( Nawet nie wiesz jak płaczę.. Prosze, proszę zrób to dla czytelników .. BŁAGAM CIE :(
OdpowiedzUsuńTakich czytelników ze świecą szukać :) Wstawię dzisiaj więc już możesz otrzeć łzy :)
Usuń